www.wymianapogladow.fora.pl

Emi

Jedyną pewną rzeczą jest że wraz z jej śmiercią znika dużo problemów- sprawa o wyłudzenie pieniędzy od babci Ewy, sprawa o kasę od fanów Michaela i kto wie co tam jeszcze miała na sumieniu

aga

Musze przyznac, ze ja rowniez poczatkowo myslalam, ze ta smierc to sciema....

Robert jest przystojnym facetem. Juz wkrotce znajdzie sobie jakas kobitke i ulozy zycie.

Emi

Ja ich nie znałam osobiście więc ciężko ocenić ich relacje ale piszecie ze im się nie okładało to możne coś w tym być.

ediiiii

tym bardziej, że jak już ktoś tu napisał, ta śmierć rozwiązuje wiele problemów! a o ilu rzeczach nie wiadomo.....

Emi

Może ktoś z Was się interesuje psychologią: on podpisuje się jako tata Nulki a nie jako mąż Ewy a to mi daje do myślenia tym bardziej w takich okolicznościach.

hałas

Witam,
Nie chcę nikogo tu obrażać ale skąd takie przekonanie ,że Robertowi i Ewie się nie układało. Czy są tu osoby które znały tą parę osobiście.
Zastanawiam się skąd takie wnioski.

Podpis Tata_nuli wydaje mi się analogiczny do podpisu Ewy mama_nuli.

Co do zapalenia płuc, sama w 2007 roku przeszłam tak zwane bezobjawowe zapalenie płuc, jego objawy są bardzo podobne do zwykłego przeziębienia. Brak gorączki, duszności itp. Zostało u mnie zdiagnozowane całkowicie przypadkowo, natychmiast skierowano mnie na leczenie szpitalne, jedno płuco miałam całkowicie zalane wodą. W dniu diagnozy miałam jechać na spływ kajakowy, powiązany z noclegami pod namiotem. Lekarz powiedział otwarcie że coś nade mną czuwało ponieważ nocleg pod namiotem mógł doprowadzić nawet do uduszenia.

Nie jestem fanką Pani Ewy przedstawiam tylko własne doświadczenia.

I szczerze przyznaję że po przeczytaniu informacji o jej śmierci przez myśl mi przeszło oszustwo.

Szczerze współczuje Nulce, strata mamy jest nie wymownie bolesna.

Idial

Tak, są tu osoby które znały tą parę osobiście, które widziały jak się do siebie odnoszą i słyszały co Ewa mówi o mężu na własne uszy.

aga

Podobno Robertowi taki bol sprawia wchodzenie na bloga Ewy... gdyby tak bylo, to wydaje mi sie, ze by wycofal cenzure i nie wchodzil codziennie na bloga, zeby moderowac wpisy. No, ja przynajmniej bym tak zrobila.

martka-OI

DZIEWCZYNY NIE PRZEGINAJCIE ! Ja tez Ewki nie cierpialam i tez nie jedno o niej , na nia tu pisalam ! Ale tera zsadze, ze juz przesadzacie! obojetneczy oni kochali sie czy nie ,,,, nie nam do tego! A , ze cierpi z jej straty to jestem w 100% pewna , ze tak ! I juz napewno jej nie ukatrupit tak czy w inny sposob ! Porazka jakas co wy tu wypisujecie ! ... Dla jasnosci - Ja nietrawilam Ewki z powodu jej wscipstwa, jej dijagnoz (na temat innych chorych dzieci) . Z powody klamst na temat leczenia w Polsce OI i kilku innychrzeczy ! Ale guwno mi teraz do tego, czy oni sie kochali czy nie! Tez dziwil mnie brak ich zdjec, takich z ktorych plynelaby ich milosc! Ale czy tera zto ma znaczenie! A jesczez jedno... Nawet jesli Robert kochal Ewe to i tak nie dyskfalifikuje do bycia jesczze raz szczesliwym! I nie gorszyloby mnei to jakby znalazl sobie jescze raz kochana osobe z ktorymi chcialby byc!!!! Ja nie wyobrazam sobie zycia bez mojego meza! Ale wszyscy sa inni ! Znam kobiete( nie bede sie rozpisywala kim ona dla mnie jest) co po stracie naprawde kochanego przez nia meza (bylo im z esoba super) Po niecalych 2 Latach zwiazala sie z kims innym i tez sa szczesliwi Smile

... Mysle , ze sprawa powinnabyc juz zakonczona! Ewki nie ma , nie skrzywdzi juz nikogo! A co do Roberta jak na razie nie powinniscie jego atakowac, bo tez jak na dzien dzisiejszy nic zlego nie zrobil nikomu !!!!

ediiiii

Idial

To, że było źle między nimi jest oczywiste, jeśli się ich znało. A to co on pisze teraz na blogu to jest obłuda. Nasze wątpliwości wynikały tylko z tego co widzimy, oczywiście prawdopodobieństwo że R się przyczynił do tej śmierci jest znikome. Ale jednak te obłudne wpisy skłaniają do refleksji.

martka-OI

ediiii

a drugie to fakt, że generalnie mu współczuję. Przez tyle lat opiekował się dwiema niepełnosprawnymi i bez wątpienia należy mu się wytchnienie!

To i memu mezowi wspólczujesz ? On tez opiekuje sie dwiema niepelnosprawnymi osobami i psem hehehe

ediiiii

martka - w żaden sposób nie chciałam Cię urazić. Wybacz, dla mnie osoby sprawnej i w dodatku dość racjonalnej, dziwnym jest, że człowiek zdrowy decyduje się na dziecko z osobą chorą, zwłaszcza wobec niebezpieczeństwa dziedziczenia.
O ile zgadzam się ze związkami chory/zdrowy, o tyle - dla mnie osobiście - niedopuszczalne jest posiadanie dzieci (nawet w proporcjach szans 50/50).
Wiesz co, miałam w swoim otoczeniu kobietę z zanikiem mięśni, która pomimo (jeszcze chodząc) zdecydowała się na dwójkę dzieci. Efekt jest taki, że obydwie dziewczynki , jak i matka jeżdżą na wózku, a mąż/tata się powiesił. Widać nie miał takiego patentu na życie jak Ewa i jej mąż.
Przepraszam, ale dyskusja ze mną w tym zakresie nie ma sensu, bo ja mam na ten temat swoje zdanie którego nie zmienię. I uwierz mi, że bliżsi mi są ludzie którzy są zdrowi i rodzi im się chore dziecko. Nie umiem określić swoich uczuć wobec tej grupy chory/zdrowy, ale bez wątpienia nie jest to współczucie....

aga

martka- ja mysle, ze czym innym jest opieka nad kims z milosci, a co innego jesli jest to z innych pobudek... Smile

Ja rowniez uwazam, ze Robert powinien ulozyc sobie zycie z kims innym. Nawet dla dobra Nulki... Poki co ta rodzina byla chora. Moze "nowa mama" cos w tej rodzinie wyprostuje i da Ani szanse na wyrosniecie na dobrego czlowieka?